“Babel” pióra Rebecci F. Kuang to książka wyjątkowa, poruszająca tak wiele ważnych tematów, obok których nie można i nie powinno się przejść obojętnie. Choć dotyczy dawnych czasów, mam wrażenie, że mimo wszystko świat utknął gdzieś pomiędzy.
Rasizm jest czymś dla mnie osobiście niepojętym i nigdy go nie zrozumiem, ponieważ nie ma on dla mnie jakiegokolwiek sensu i racji bytu. W książce jest tak klarowny, że aż boli. Nie dotyczy to tylko koloru skóry, czy pochodzenia, ale też płci. Kobiety uznawano za gorsze i niegodne, a zniesienie niewolnictwa nie każdemu było w smak. To tylko ułamek góry lodowej tematów, jakie autorka porusza w swojej najnowszej książce “Babel”.
Tomiszcze jest naprawdę potężne i przepięknie wydane. Pokochałam tę książkę już od pierwszych stron i dałam się ponieść cudownej opowieści o nauce, tłumaczeniach, językach i magii, która w wyjątkowy sposób pojawia się w książce. Nośnikiem jest srebro, a kluczem słowa, którymi nie każdy potrafi władać dogłębnie. Aby poznać jakiś język na każdej płaszczyźnie, trzeba w nim także śnić i nie chodzi tutaj tylko o język ojczysty, naturalnie.
Dzieci o wyjątkowych zdolnościach były wyrwane ze swojego życia, aby móc kształcić się pod okiem wymagających profesorów łaciny, greki i szlifować najważniejsze umiejętności. Studia na Oxfordzie to prestiż o jakim mogli marzyć tylko nieliczny, a Robin do nich należał. Choć jego dzieciństwo nie należało do najszczęśliwszych, wydawałoby się, że los jaki został mu podarowany to dar. I tak właśnie było, dopóki Robin nie zaczął myśleć samodzielnie.
“Babel” to fascynująca książka, to powiew świeżości i bardzo interesujące przedstawienie magii. Jednak co przeraża mnie w tej książce najbardziej to to, że wiele rzeczy można przenieść w nasze czasy i poczuć jedynie gorycz i rozczarowanie tym, że postęp się gdzieś zatrzymał i poszedł w złym kierunku. “Babel” daje do myślenia i wymaga skupienia podczas czytania.
Współpraca barterowa z wydawnictwem Fabryka Słów.