
Oglądaliście już wersję aktorską Lilo & Stitch?
My tak i baaaardzo nam się podobało! Jednak byłam sceptycznie nastawiona do tej ekranizacji i po prostu bałam się, że będzie to fatalne. Nic bardziej mylnego! Bawiłam się doskonale, a aktorzy byli idealnie dopasowani.
Miałam obawy nie tylko jeśli chodzi o odwzorowanie, ale również do efektów, jednak niebieski kosmita był tak świetnie zrobiony, że wszystko wyglądało naturalnie, całość nie odbiegała od popularnej i lubianej bajki.
Jestem fanką Lilo i Stitcha od bardzo dawna, zawsze ta animacja zajmowała specjalne miejsce w moim sercu, a film spełnił wszystkie moje oczekiwania. Nawet się na nim wzruszyłam!
Młodziutka aktorka wcielająca się w rolę Lilo – Maia Kealoha, była świetna, podobnie jak jej siostra i cała reszta obsady. Film był pełen humoru, wartkiej akcji, przepełniony emocjami, miłością, ale też gniewem i smutkiem po stracie rodziców. Maia bardzo dużo wniosła do tej ekranizacji, przede wszystkim naturalność, dziecięcy urok i radość. Chyba nie można było dobrać lepszej aktorki do roli Lilo!
Zawsze z dystansem podchodzę do aktorskich wersji filmowych moich ulubionych bajek i niestety często pozostaje tylko niesmak i rozczarowanie, podobnie ma się to do adaptacji książek i przenoszeniu ich na duży ekran. Osobiście uwielbiam bajki i nie czuję potrzeby oglądania ich w innej wersji, ale w przypadku Lilo & Stich nie mogliśmy sobie po prostu odmówić i wyszło naprawdę dobrze!
Jeśli chcielibyście mieć taką płytę u siebie, zakupicie ją na: https://starstore.pl/5136-lilo-stitch

[WSPÓŁPRACA REKLAMOWA] @moje_filmy