Dawno nie uśmiałam się tak przy żadnej grze. Mini Maxi jest wręcz stworzona do grania w towarzystwie i wśród znajomych, a także nieznajomych. Ileż ciekawych rzeczy można dowiedzieć się o drugiej osobie, ja na przykład dowiedziałam się dzisiaj, że mój mąż lubił chodzić w kalesonach! Za to on uznał, że bardziej bałabym się filharmonii niż węży. Córka pomagała naturalnie w otwieraniu gry i przeglądaniu jej zawartości, co bardzo jej się podobało. Mini Maxi jest niezwykle kolorowa i przyjemna dla oka, a także świetna do fotografowania.
Gra przeznaczona jest dla dzieci od 8 roku życia (lub już czytających) oraz dla 3 – 8 graczy. My graliśmy tylko w 2 lekko modyfikując zasady.
ZAWARTOŚĆ PUDEŁKA I WYKONANIE
Wszystkie elementy gry Mini Maxi są wykonane bardzo ładnie, kolory są wyraźne i różnorodne. Kart jest mnóstwo – aż 165 sztuk, a to oznacza, że kombinacji jest naprawdę sporo. Bardzo lubię pudełka Alexandra, bo prawie wszystkie do siebie pasują i pięknie wyglądają na regale.
W pudełku znajdziemy:
– 1 sztukę planszy do kart
– 1 sztukę planszy do obstawiania
– 32 sztuki kartoników do obstawiania (8 zestawów po 4 sztuki, każdy zestaw jest w innym kolorze)
– 200 sztuk kolorowych pchełek (8 zestawów po 25 sztuk, każdy zestaw jest w innym kolorze)
– 165 kart
– 1 sztukę drewnianego żetonu
– 1 sztukę tarczy losującej ze strzałką
– instrukcję
JAK GRAĆ?
Każdy z uczestników zaczyna posiadając 15 pchełek i 4 kartoniki do obstawiania w tym samym, wybranym przez siebie kolorze. Na odwrocie każdego z kartoniku znajdują się litery: A, B, C, D. Gracz prowadzący losuje 4 karty ze stosu kart i kładzie je hasłami do góry na planszy do kart, tak aby były widoczne dla każdego. Następnie kręci strzałką z naszej kolorowej tablicy losującej.
Zadaniem pozostałych zawodników jest obstawienie co gracz prowadzący lubi najmniej, a co najbardziej w danej wylosowanej kategorii (jest ich 6 – wystraszony, znudzony, podekscytowany, zły, szczęśliwy, zrelaksowany). W tym celu kładziemy nasz kartonik (A, B , C, D) na planszy do obstawiania – po jednym na każdym polu. Następnie obstawiamy jedną lub dwoma pchełkami nasze odpowiedzi, w zależności jak pewni jesteśmy swojej racji. Po sprawdzeniu odpowiedzi przyznajemy sobie odpowiednią ilość punktów (w instrukcji znajduje się szczegółowa tabelka jak to robić).
Gra kończy się w momencie, kiedy jeden z graczy zdobędzie wszystkie pchełki w wybranym przez siebie kolorze. Co wcale nie będzie takie łatwe! Czasem pewniak okaże się wielkim rozczarowanie.
PODSUMOWANIE
Tak jak pisałam na samym początku – dawno nie uśmiałam się tak przy żadnej grze. Graliśmy z mężem naprawdę długo i sami byliśmy ciekawi, w ilu miejscach będziemy zgodni, a w ilu nie. Kiedy byłam pewna swojej odpowiedzi, nagle okazywało się, że totalnie się pomyliłam. Podobnie miał mój mąż. Gra jest prosta i ma przejrzyste zasady. Idealnie sprawdzi się w większym gronie znajomych, jednak nam także sprawiła wiele frajdy, mimo że graliśmy tylko we dwoje. Już nie mogę się doczekać, kiedy będziemy mogli zagrać w Mini Maxi z przyjaciółmi!