Cześć! Dzisiaj chciałabym Wam pokazać grę, która absolutnie mnie urzekła. Nie tylko samą tematyką, ale także wykonaniem i świetnymi ilustracjami. Już sam opis z tyłu pudełka bardzo zachęcił do szybkiego przetestowania tej gry. Zapraszam!
„Stwory z obory” od Muduko jest grą przeznaczoną dla osób od 13 roku życia oraz dla 2-5 graczy. Jedna rozgrywka powinna zająć orientacyjne 30 minut.
ZAWARTOŚĆ PUDEŁKA I WYKONANIE
W pudełku znajdziemy mnóstwo żetonów, karty i inne niezbędne elementy potrzebne do rozgrywki. „Stwory z obory” wykonane są bardzo dobrze, żetony są grube podobnie jak i karty. Szybko się nie zniszczą, a włożenie ich w odpowiednie folie na pewno da im życie wieczne. Żetony są małe i trzeba uważać, żeby przypadkiem się nie zgubiły. Ja już jeden znalazłam pod łóżkiem :D
O CO W TEJ GRZE CHODZI?
Naszą wspaniałą wieś, w której wiedziemy spokojny i żywot mlekiem i miodem płynącym, znowu nękają krwiożercze bestie. Nieustraszeni zabójcy potworów już dawno zwinęli interes i słuch o nich zaginął, a my możemy wykorzystać tę szansę, aby nasze imię noszono na ustach przez wieki. Zatem widły w dłoń i do boju! Pora poskromić potwory maści wszelakiej i pokazać wieśniakom, kto jest tutaj prawdziwym bohaterem.
Trzeba jednak pamiętać o tym, aby nie przemęczać się za bardzo, od czasu do czasu przebrać się za potwora i nastraszyć raz jedną, raz drugą wioskę. Ku chwale, oczywiście! W ten sposób nie spadnie nam włos z głowy, a sława urośnie.
Ale nie wszystko jest tak piękne, jakby się mogło wydawać. Interes zwęszyli także inni, dlatego musimy na nich bacznie uważać. Będą nam przeszkadzać, podkładać świnie i utrudniać jak tylko się da.
Celem naszej gry jest zdobycie 7 punktów sławy, a dokonamy tego pokonując potwory lub tworząc zlecenia. Do dyspozycji będziemy mieli przeróżne bronie, narzędzia, eliksiry oraz inne wspomagacze.
PODSUMOWANIE
„Stwory z obory” są dla mnie grą, która bardzo przypomina mi mojego ukochanego Munchkina, ale uproszczonego. I jest to dobre! Dlaczego? Ponieważ kiedy chcemy zagrać w coś na szybko lub przychodzą znajomi i nie mamy zbyt wiele czasu, aby tłumaczyć wszystkie zawiłości i zagadki Munchkina, wyciągamy właśnie „Stwory z obory” i delektujemy się wrednymi zagrywkami i cieszymy ze zwycięstwa.
Pisałam to już wielokrotnie, ale uwielbiam gry, w których możemy przeciwnikowi wbić nóż w plecy i jeszcze się z tego cieszyć. Wszystkie łupy są wtedy nasze, a sakwa zaczyna niebezpiecznie ciążyć. Złośliwe zagrywki, podkładanie świń, oszukiwanie – to wszystko po to, aby zdobyć sławę i tytuł Króla Pogromców Potworów! Czyż to nie brzmi wspaniale? Dla mnie tak :D Fajne jest to, że kiedy nasza postać zginie, możemy grać dalej, jednak zaczynamy z pustym kontem, ale cały nasz ekwipunek zostaje, więc możemy walczyć dalej. Dlatego musimy uważać, aby nie dać przeciwnikowi absolutnie żadnej satysfakcji! :D