Cześć! Jeżeli lubicie gry słowne, a Scrabble nie jest Wam obce, znacie mnóstwo długich i skomplikowanych wyrazów – „7 słów” od Foxgames jest zdecydowanie dla Was! Możecie świetnie się bawić nie tylko w gronie znajomych i przyjaciół, ale także stanąć do boju o tytuł Mistrza z samym sobą. Zapraszam!
Gra przeznaczona jest dla dzieci od 10 roku życia i dla 1-6 graczy. Jedna rozgrywka powinna zająć orientacyjnie 20 minut.
ZAWARTOŚĆ I WYKONANIE
W środku znajdziemy niezbędne do gry karty, notes do zapisywania słów i punktacji, ołówki oraz klepsydrę i instrukcję obsługi. Wszystko wykonane jest bardzo dobrze i starannie, co możecie zobaczyć na zdjęciach. Notes jest naprawdę gruby i dwustronny, starczy nam na mnóstwo rozgrywek. Gra jest niewielkich rozmiarów i moim zdaniem dobrze sprawdzi się w podróży. No i jest bardzo ładna! Uwielbiam takie klimaty, a fretka na pudełku kupiła mnie całkowicie.
O CO W TEJ GRZE CHODZI?
W grze „7 słów” najważniejsze są długie słowa. Im dłuższe tym lepsze, bo lepiej punktowane. Logiczne! Znajdowanie długich słów jest tutaj o wiele łatwiejsze, ponieważ gracz nie potrzebuje do tego wszystkich liter znajdujących się w danym wyrazie, a będzie musiał użyć takich, za które otrzyma jak najwięcej punktów.
Grę zaczynamy od rozłożenia 8 losowych liter oraz kart z punktami na środku stołu tak, aby były dobrze widoczne dla wszystkich graczy. Z tych właśnie liter, każdy z graczy tworzy jak najdłuższe słowo używając przy tym jak najwięcej liter widniejących na kartach. Na koniec podlicza punkty i zapisuje wszystko na swojej karteczce.
Wszystkie zasady zostały oczywiście szczegółowo opisane w instrukcji. Są bardzo jasne i przejrzyste, do zrozumienia w kilka minut.
PODSUMOWANIE
Zacznę od tego, że do tej pory grałam w „7 słów” sama, ponieważ gry słowne nie są ulubioną rozrywką mojego męża i broni się przed tym rękami i nogami. W niczym mi to nie przeszkadza, bo ja lubię główkować przy językowych łamigłówkach i takie gry sprawiają mi wiele przyjemności. Póki co nie gram jednak na czas, ponieważ bardzo mnie to stresuje (:D) i nie chcę, aby wisiało nade mną straszliwe widmo klepsydry. Oczywiście kiedy przychodzi co do czego, nagle mam pustkę i żadne długaśne słowa nie przychodzą mi do głowy, a co dopiero gdybym miała grać jeszcze na czas! Na szczęście klepsydra nie jest wymagana i można uprościć grę pozbywając się tego elementu i trzymać się nieco innych zasad. Z mojej perspektywy „7 słów” to świetna alternatywa dla innych, długich gier językowych i fajnie sprawdzi się zarówno w pojedynkę jak i w większym gronie. Szczególnie polecam fanom takich gier, bo osoby, które nie czują się za dobrze w potyczkach słownych, mogą się po prostu znudzić. Takie gry trzeba lubić. Mój mąż nie chciał nawet spróbować :D Jak dla mnie „7 słów” jest bardzo fajną alternatywą do innej popularnej gry tego typu – jest zdecydowanie szybsza i łatwiejsza. Zasady są bardzo proste i można je zrozumieć w kilka chwil, nie trzeba się głowić i dochodzić do tego czy tak można czy nie. Jeżeli jakieś słowo wydaje się innym graczom podejrzane, wystarczy to zakwestionować i sprawdzić, a wtedy marny los spada na graczy, który śmiał wątpić w inteligencję swojego przeciwnika. Ale czego nie robi się dla wygranej? :D W skrócie: jeżeli lubicie gry słowne, przypominać sobie długie, skomplikowane i nikomu nieznane wcześniej słowa, które zdeklasują całe towarzystwo – „7 słów” będzie idealną grą dla Was.