Mam dla Was recenzję legendarnej gry, białego kruka wśród planszówek – Gnaj robaczku! Grę kupiłam jeszcze w promocji w sklepie stacjonarnym rok temu i od tamtej pory leżała w folii i zdobiła półkę. Dopiero po pewnym poście na grupie, gdzie padło, że gra jest po prostu nudna, postanowiłam ją otworzyć i przetestować z córką. Moje dziecko jest zachwycone! Pierwszego dnia grałyśmy kilka razy, od razu załapała o co chodzi, gra idealna dla niej i chyba trafiłam w dobry moment (córka 3 lata 7 miesięcy). Idąc tokiem myślenia, że takiego typu gry są nudne, to w ogóle musielibyśmy przestać kupować planszówki dla dzieci od 3 roku życia, bo chyba większość z nich nie wymaga wiele „myślenia” na początku (to nie jest złośliwa uwaga). Gra obecnie nie jest dostępna, można szukać z drugiej ręki.

Gra dla miłośników robaczków (od 2 do 4 osób), od 4 roku życia.

ZAWARTOŚĆ PUDEŁKA

W pudełku znajdziemy:
– 1 duża plansza
– 1 mniejsza plansza (z „okienkami”)
– 60 kawałków robaczków (po 10 sztuk każdego elementu, w 6 kolorach [czerwony, zielony, żółty, niebieski, pomarańczowy, fioletowy])
– 1 kostka
– 4 głowy robaczków
– 4 truskawki, 4 stokrotki, 4 drewniane kołeczki do montażu planszy
– instrukcję

JAK GRAĆ?

Do wyboru mamy jednego z czterech robaczków, których głowy ustawiamy na starcie. Każdy zawodnik rzuca kostką i dobiera jeden kafelek odpowiadający wynikowi. Dokładamy nasz kolorowy kafelek do robaczka i przesuwamy go palcem. Dzięki temu robaczek rozpoczyna swoją wędrówkę pod ziemią, ścigając się z innymi. Po drodze może zjeść jedną truskawkę i jedną stokrotkę, dzięki którym szybciej trafi do mety. Pierwsza głowa na mecie wygrywa!

PODSUMOWANIE

Moim zdaniem ta gra jest lepsza niż „Na jagody”, którą uwielbiamy, z prostego powodu – COŚ SIĘ DZIEJE! Plansza jest inna (urozmaicona) robaczki się chowają i przesuwają, mogą zjeść dodatkowo truskawkę i stokrotkę, kafelki są kolorowe i dochodzi do tego jeszcze rzut kostką. No i jest wyścig! Element zaskoczenia jest super, córka z niecierpliwością wyczekuje momentu, w którym pojawi się główka robaczka w wyciętych okienkach na planszy. Moje dziecko jest uradowane jak nas ogrywa, a przyznam szczerze i z ręką na sercu – prawie zawsze wygrywa. Ja najczęściej wyrzucam niebieski (najkrótszy kafelek) i tym sposobem jestem daleko w tyle. Czasem nawet gra sobie sama i ściga się sama ze sobą uradowana, że robaczek wygrał i wcina sobie smakołyki. Gra jest bardzo prosta i jest w niej fajny element rywalizacji, bez nerwów i niepotrzebnego napięcia. Oczywiście nie obyło się bez oszukiwania, specjalnie przekłada kolory na kostce, aby mieć najdłuższy kafelek, bardzo szybko wywnioskowała co robić, żeby jej robaczek był pierwszy. Gra jest kolorowa, przyjemna dla oka, wesoła i naprawdę dobrze się bawimy grając w nią razem. Jedyny minus dla mnie to plansza, która się rozwarstwia, nie wiem czy trafiłam na wadliwy egzemplarz, czy one tak mają, że są kiepskiej jakości. Przez to może się szybko zniszczyć.

Write A Comment