Cześć! Lubicie wyścigi? Lubicie sporo negatywnej interakcji? Lubicie mieszanie, kombinowanie i losowość? Jeżeli TAK to ta gra będzie dla Was IDEALNA! „Królewski wyścig” od Muduko zdecydowanie zostanie jedną z moich ulubionych gier. Jesteście ciekawi dlaczego? Zapraszam!

Królewski wyścig” przeznaczony jest dla dzieci od 7 roku życia i dla 2 do 4 graczy. Jedna rozgrywka powinna zająć orientacyjnie 15 minut. Jest to gra rodzinna.

ZAWARTOŚĆ PUDEŁKA I WYKONANIE

Wszystkie elementy gry są naprawdę solidnie wykonane. Nie ma się tutaj nad czym za bardzo rozwodzić – jest ładnie, dobrze i kolorowo. W środku znajdziemy 5 grubych plansz do naszego wyścigu, pionki biegaczy, 4 kostki, żetony zwycięstwa oraz żetony punktów.

O CO W TEJ GRZE CHODZI?

Gra na pierwszy rzut oka wydaje się prosta i banalna, do zrozumienia w 5 minut. I tak właśnie jest! Rozkładamy planszę według własnego uznania, pamiętając o tym, aby ścieżki się łączyły i aby zawsze na naszym torze wyścigowym znajdowały się trzy jeziorka. Rozkładamy żetony punktów, a żetony zwycięstwa dzielimy równo pomiędzy wszystkich zawodników. Pionki biegaczy ustawiamy na starcie i zaczynamy! Wszystko zależy od naszej szczęśliwej ręki i od kostek, które bywają baaardzo kapryśne. W grze do dyspozycji mamy aż 6 różnych akcji. Jeżeli wyrzucimy takie same akcje, niestety możemy skorzystać tylko z jednej. Czyli czasem bywa tak, że akcji mamy naprawdę niewiele. Większość z tych akcji służy do przeszkadzania i naprawdę uwielbiam je wszystkie. Można kraść żetony zwycięstwa, usypiać przeciwników, wrzucać ich do jeziora i do woli manewrować nimi po planszy (o ile szlachetne i dobrotliwe kości na to pozwolą). Wspaniała gra!

Jako że jest to wyścig, gra kończy się w momencie, kiedy 4 pionki biegaczy danego gracza znajdą się na mecie. Ale weźcie pod uwagę to, że wcale nie oznacza to zwycięstwa. PAMIĘTAJCIE O TYM I NIE DAJCIE SIĘ ROBIĆ TAK JAK JA! Bo wszystko rozchodzi się o punktację, z którą różnie to bywa.

PODSUMOWANIE

Królewski wyścig” od Muduko bardzo przypadł nam do gustu z tego względu, że jest tam wiele negatywnej interakcji. My uwielbiamy takie gry, a w niej jest mnóstwo okazji do tego, aby sobie przeszkadzać. Kiedy w końcu uda się wyjść z jeziorka, to nagle zapadasz w sen. I tak w kółko. Jeziorko, spanko, bieg. Jeziorko, spanko, budzenie, jeziorko. Kradzież monet i nagle okazuje się, że została ci jedna moneta, a punktacja płacze i znowu przegrywasz. W tej grze trzeba być cwanym, przebiegłym, sprytnym, wrednym i złośliwym! A przede wszystkim liczyć na to, że za każdym razem kości będą nam przychylne. Losowość jest tutaj ogromna, bo naprawdę wszystko zależy od kości, a później od nas i jak nimi pokierujemy. Trzeba pamiętać, że możemy kopiować akcje i nie zapominać o tym (zdarzało się!). I trzeba pilnować przeciwnika, aby za bardzo się nie rozbiegł na naszej planszy, bo nagle się okaże, że jesteśmy daleko w tyle i tyle z tego wyścigu będzie. Oczy dookoła głowy, ciche szepty o dobre kości i powinno pójść z górki. Bardzo polecam Wam tę grę, jest bardzo wesoła, prosta i wbrew pozorom nie aż taka szybka. Chociaż pewnie za jakiś czas i po milionie rozegranych partii, zajmie nam w końcu te orientacyjne 15 minut.

Write A Comment