„Similo Baśnie” to świetna kooperacyjna gra karciana dla osób, które uwielbiają szybkie rozgrywki w pięknym wydaniu. Bo trzeba przyznać, że ilustracje w tej grze są przepiękne! Kiedy otworzyłam ją po raz pierwszy, najpierw wertowałam z córką karty i po prostu się nimi zachwycałam. Pomimo prostych zasad, „Similo Baśnie” może zaskoczyć i naprawdę trzeba trochę pogłówkować.

Gra przeznaczona jest dla dzieci od 7 roku życia i dla 2 do 8 graczy. Jedna rozgrywka powinna zająć orientacyjnie 10 minut, ale czasem rozmyślania mogą zająć więcej czasu.

ZAWARTOŚĆ PUDEŁKA I WYKONANIE

W maleńkim i zgrabnym pudełeczku znajdziemy 30 bardzo dobrej jakości kart do gry, 3 karty ze szczegółową instrukcją, a także 2 karty „okładkowe”. Gra jest tak mała i fajnie zapakowana, że zmieści się nawet w kieszeni.

JAK GRAĆ?

W grze „Similo Baśnie” jeden z zawodników zostaje narratorem i to on będzie podpowiadał nam, kto jest tak zwaną TAJNĄ POSTACIĄ. Pozostali gracze (lub jeden gracz) zostają słuchaczami i będą wspólnie naradzać się, które karty w danej rundzie odrzucić, a które zachować. Ale zacznijmy od początku. Narrator podgląda pierwszą kartę ze stosu wszystkich kart i zapamiętuje postać. Następnie dobiera ze stosu kolejnych 11 kart i tasuje, łącznie z pierwszą zakrytą kartą. Następnie rozkłada karty ilustracjami do góry w siatkę o rozmiarze 4 x 3 i dobiera 5 kolejnych zakrytych kart na swoją rękę. Tymi właśnie kartami, co rundę będzie podpowiadał słuchaczom, jak znaleźć TAJNĄ POSTAĆ. Gra toczy się przez 5 rund. W pierwszej rundzie odrzucamy jedną kartę, w drugiej dwie i tak dalej, aż dochodzimy do piątej rundy, w której do wyboru zostają nam tylko dwie karty i to pomiędzy nimi musimy wybrać poprawną odpowiedź. Zadaniem narratora jest doprowadzenie słuchaczy do poprawnej postaci, poprzez zagrywanie co rundę karty z podpowiedzią. I tutaj narrator ma dwie opcje – wyłożyć kartę pionowo (czyli zagrana karta w postaci pionowej MA wspólne cechy z tajną postacią), lub poziomo (czyli zagrana karta NIE MA wspólnych cech z tajną postacią). Dzięki temu szybko i sprawnie powinniśmy odgadnąć kim jest nasza zakamuflowana postać. Niestety czasem może się nie udać i odrzucimy poprawną kartę, wtedy przegrywamy.

PODSUMOWANIE

„Similo Baśnie” ma naprawdę proste i jasne zasady, lecz jest to bardzo zwodnicze, bo gra wcale do najłatwiejszych nie należy. Świetnie przyda się znajomość baśni (a nieznajomość może zachęcić do ich przeczytania – same plusy!), bo dzięki temu łatwiej będzie nam skojarzyć i połączyć pewne fakty. Na wszystko trzeba zwracać uwagę, bo czasem naszemu narratorowi mogą nie spasować karty i nijak nie będzie mógł udzielić nam podpowiedzi, chociaż bardzo by tego chciał. Dla dzieci może być to świetna motywacja do przeczytania baśni, których jeszcze nie znają, a dla dorosłych świetna okazja do ich odświeżenia. Ja jestem akurat na bieżąco, więc nie miałam żadnego problemu. Ale czasem dobierałam karty, które totalnie nie pasowały mi do niczego. Sama kilka razy źle skojarzyłam i nie trafiłam na TAJNĄ POSTAĆ. Trzeba się wczuć w to co „narrator ma na myśli”, bo przecież możemy zwracać uwagę na różne rzeczy i odebrać wskazówkę błędnie. Gra jest bardzo przyjemna i ciekawa, a plusem jest to, że możemy ją wszędzie ze sobą zabrać. Zajmuje minimum miejsca i można grać nawet na kocu. W serii ukazały się jeszcze dwa inne zestawy – Mity oraz Historia, które można ze sobą łączyć. Nam gra bardzo przypadła do gustu :)

Write A Comment