Author

Nolijka

Browsing

„Mądry Zamek” jest naszą drugą grą z serii Smart Games. Moja córka bardzo lubi budować z klocków, szczególnie upodobała sobie wieże, a kiedy zobaczyła te bardzo 4 niepozorne klocuszki i 3 wieże, uśmiechnęła się od ucha do ucha. Już po chwili wiedziałam, że ta gra to był strzał w 10!

Gra przeznaczona jest dla dzieci od 3 roku życia. Gra jest jednoosobowa.

ZAWARTOŚĆ PUDEŁKA I WYKONANIE

W pudełku znajdziemy 4 drewniane klocki różnej wielkości, w których znajdziemy otwory pasujące do 3 wież, w przeróżnych kombinacjach. W zestawie otrzymujemy także małą książeczkę z zadaniami do wykonania. Podzielono je na kilka poziomów: STARTER, JUNIOR, EXPERT oraz MASTER. Zadań jest aż 48! Na odwrocie każdej zagadki jest rozwiązanie.

Klocki oraz wieże wykonane są naprawdę solidne. Na moje oko – niezniszczalne przy zwyczajnym użytkowaniu.

JAK GRAĆ?

Pierwszym krokiem jest wybranie zadania, które chcemy rozwiązać. Do dyspozycji mamy ich aż 48 o różnych poziomach trudności. Kiedy już wybierzemy coś dla siebie, odtwarzamy naszą budowlę, a kiedy skończymy, sprawdzamy rozwiązanie. Proste, prawda? Na pierwszy rzut oka tak, ale proponuję spróbować :D Jest to naprawdę fajna zabawa. Szczególnie dla maluchów!

PODSUMOWANIE

„Mądry Zamek” jest świetną grą logiczną dla dzieci od 3 roku życia. Moja córka ma obecnie 4 latka i jest tą grą zachwycona. Kiedy tylko otworzyła pudełko i przejrzała całą jego zawartość, od razu zabrała się do układania klocków. Wytłumaczyłam jej tylko o co chodzi i od razu załapała, zrobiłyśmy kilkanaście zadań, a później bawiła się przez chwilę na swój sposób i układała zamek według swojego upodobania. Dla księżniczek oczywiście. Gra rozwija logiczne myślenie, wymaga od dziecka kombinowania. Nie tak, to inaczej, za chwilę znowu coś nie pasuje, to trzeba odwracać klockami i szukać odpowiedzi. Praktycznie przez cały czas robiła wszystko sama i tylko czasem prosiła mnie o pomoc, ale naprawdę super jej szło. Klocki są na tyle małe, że cały czas stoją na jej stoliczku, a książeczka z zadaniami leży obok. Kiedy tylko ma ochotę, prosi o wybór zadania i układa je sobie sama. „Mądry Zamek” jest naprawdę bardzo niepozorny, bo przecież to tylko 4 klocki i 3 wieże. Nic bardziej mylnego! Proste rozwiązania i wygląd może zmylić niejednego dorosłego. Lecz dzieci nie dadzą się tak łatwo oszukać i klocki skradną ich serca. Aktualna cena to około 100 złotych.

„Laboratorium 50 gier” to wielkie pudełko pełne gier i zabaw dla dzieci w różnym wieku. Odnajdą się w nich zarówno maluchy jak i starszaki i zapewniam, że zabawy jest na wiele godzin. Nie da się zrobić wszystkiego za jednym zamachem, nam się nie udało :D W tej wersji, gry są naprawdę bardzo zróżnicowany. W środku znajdziemy prostą planszówkę, układanki, loteryjki, memo i wiele, wiele innych. Zapraszam!

Laboratorium 50 gier dedykowane jest dla dzieci od 3 do 5 roku życia. W grę może bawić się jednocześnie mnóstwo dzieci!

ZAWARTOŚĆ PUDEŁKA I WYKONANIE

Do wykonania gry nie mam żadnych zastrzeżeń. Jedynie mogę napisać – uważajcie podczas pierwszego wypychania elementów! :D Jeżeli zrobimy to z należytą ostrożnością, nic nie powinno się potargać. Wszystkie elementy zrobione są z grubszej tekturki i ładnie do siebie pasują. Puzzle się nie wyginają, leżą płasko na powierzchniach, wszystko jest ładne i kolorowe. Plakat jak to plakat – trzeba na niego uważać :)

Pudełko zawiera:
– Carotinę (mówiąca i podświetlana Marchewka)
– 1 poradnik dydaktyczny
– 1 kolorowy paw
– 1 ogród warzywny
– 12 mini puzzli ze zwierzątkami
– 24 karty memo z pisklętami
– 15 kart ze zwierzętami
– 1 dwustronna plansza w kształcie koguta
– 4 pionki z figurami gospodyń domowych
– 4 podstawki do pionków
– 1 koło losujące ze strzałką
– puzzle z kurą gadułą
– 60 jajeczek (51 jajeczek z literkami, 9 jajeczek z liczbami)
– 1 traktor z mlekiem (puzzle)
– 1 woreczek do losowania
– 1 dwustronny maxi plakat

JAK SIĘ BAWIĆ I GRAĆ?

W zestawie znajdziemy ilustrowaną książeczkę, która zawiera dokładne opisy wszystkich 50 gier i zabaw. Nie będę wypisywać Wam wszystkich, bo nie starczyłoby mi miejsca, więc opiszę je ogólnie. Wariantów jest tak wiele, że naprawdę każde dziecko znajdzie coś dla siebie, a nikt nie mówi, że gier nie można łączyć ze sobą jeszcze na swój sposób. Możliwości jest od groma :) W zestawie znajdziemy kila mini puzzli, które mogą układać już najmłodsze dzieci, bo są banalnie proste. Również memory będzie dla takich idealne (poza moją córką oczywiście :D). W tej wersji otrzymujemy także prościutką grę planszową, po której musimy poruszać się pionkami gospodyń, a nasz ruch uwarunkowany jest kolorowym kołem ze strzałką, którym trzeba zakręcić. Mojej córce bardzo się to spodobało i wszystkie cztery gospodynie, miały przyjemność przejść się po planszy w kształcie koguta. W pudełku znajdziemy także jajeczka z alfabetem i cyferkami, z których wyczarujemy kilka różnych gier, warzywa, kolorowego pawia, woreczek do losowania i wiele innych. Jednym z większych elementów gry jest plakat, do którego potrzebujemy naszej elektronicznej Carotiny. Z jednej strony znajdziemy Zaczarowaną łąkę, a z drugiej Farmę ze zwierzętami. Plakat świetnie sprawdzi się do nauki słów i alfabetu, młodsze dzieci, które nie potrafią jeszcze czytać, także znajdą tam dla siebie zabawy z elektroniczną Marchewką, a z pomocą czytającej osoby, z pewnością rozwiążą wszystkie zagadki. W każdej wersji Laboratorium wszystkie elementy są dwustronne, gdzie do jednej strony zazwyczaj potrzebujemy naszej gadającej Marchewki. Przed zabawą proponuję najpierw przeczytać książeczkę i zapoznać się z wybranymi przez siebie i dziecko zabawami, żeby czegoś nie przeoczyć :)

PODSUMOWANIE

W przypadku gier z serii Carotina zawsze mam pozytywną opinię. I w tym przypadku moje zdanie się nie zmieni i będzie ono zbieżne z poprzednią recenzją. Gry z elektroniczną Marchewką są bardzo różnorodne i zawsze mają u mnie wielkiego plusa, że mogą się nimi bawić dzieci w różnym wieku i starczą nam na lata. Element edukacyjny, który pojawi się w każdej z gier, bez wątpienia jest nieoceniony i dodaje atrakcyjności całej serii. W tej wersji dzieci mogą uczyć się alfabetu poprzez zabawę, cyferek, utrwalać słownictwo, kolory, ćwiczyć pamięć i poznawać przeróżne warzywa. Wszystko jest spójne, łączy się ze sobą i jest bardzo dobrze przemyślane. W zabawie można wykorzystać dosłownie każdy element, a zabawy wystarczy na wiele godzin. Cena za to pudło pełne gier i zabaw jest zróżnicowana i na dzień dzisiejszy zaczyna się ona od około 57 złotych i w górę. Uważam, że za taką ilość elementów i pomysłów, które znajdziemy w środku – cena jest super! Bardzo polecam Wam tę serię, moja córka chętnie bawi się nią nawet sama, kiedy ma ochotę na proste puzzle, czy gadającą Marchewkę.

Nad Story Cubes zastanawiałam się od dłuższego czasu i miałam wielkie szczęście, że udało mi się kupić kilkanaście kostek w promocji organizowanej przez Rebel.pl z okazji Dnia Dziecka. Oczywiście po czasie żałuję, że nie kupiłam wszystkich :D W dzisiejszej recenzji będę pisała o dwóch kompletach i kilku dodatkach. Zapraszam! :)

Gra przeznaczona jest dla dzieci od 6 roku życia, a liczba graczy jest nieograniczona.

ZAWARTOŚĆ I WYKONANIE

My posiadamy dwie duże wersje i trzy dodatki: na początek kupiłam wersję podstawową z 9 kostkami oraz wersję z Muminkami, w której także znajdziemy 9 kostek i pudełeczko. Do tego mamy jeszcze trzy dodatki, w których są po 3 kostki: baśnie, potwory, prehistoria. Zestawów jest naprawdę mnóstwo i na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Kostki są fajne, kolorowe i raczej niezniszczalne. Dodatki otrzymujemy w małych kartonowych pudełeczkach.

JAK GRAĆ?

Story Cubes jest grą, w której opowiadamy przeróżne historie tak jak chcemy, w oparciu o obrazki na kostkach. Na początek rzucamy wszystkimi kośćmi i wybieramy te, od których chcemy zacząć, lub po prostu układamy je tak, jak nam pasuje. Wariantów jest mnóstwo i mamy całkowitą dowolność. Chodzi o to, żeby stworzyć fantastyczną opowieść, która porwie naszych słuchaczy i zachwyci nas samych. Moja córka od razu bierze wszystkie kostki, więc w naszych opowieściach występują zarówno Muminki oraz dinozaury. Czy komuś to przeszkadza? Absolutnie nie! Możliwość tworzenia abstrakcyjnych opowieści jest naprawdę cudowna :D Wystarczy puścić wodze fantazji, a słowa będą wypływać z nas same.

PODSUMOWANIE

Story Cubes, na pierwszy rzut oka, są naprawdę bardzo niepozorne. Zanim je kupiłam, sam poniekąd tak myślałam. Nie byłam do końca przekonana, czy moja córka, będzie chciała słuchać bajek, na podstawie obrazków z kostek i teraz wiem, że naprawdę bardzo się myliłam. Ona wręcz uwielbia ich słuchać! Często sama je nam podsuwa, bo chyba odkryłam, że możliwości jest nieskończenie wiele. Nie raz także włącza się w opowiadanie historii i wymyśla swoje, krótkie bajeczki. Zestawów jest naprawdę mnóstwo i na pewno z czasem dokupię resztę. Wszystkie wydają mi się ciekawe i interesujące :D A ogromnym plusem jest to, że kosteczki są malutkie, można wszystkie wrzucić do jednego woreczka i zabrać ze sobą dosłownie wszędzie. Uwielbiam te kosteczki!

Laboratorium 20 gier z serii Carotina, ma tak wiele przeróżnych zajęć edukacyjnych do wyboru, że chyba każde dziecko będzie zachwycone :) Maluchy znajdą tutaj przeróżne układanki, loteryjki oraz puzzle, a starsze uroczą Marchewkę do interaktywnej zabawy z elektronicznymi planszami. Przekonajcie się sami!

Laboratorium przeznaczone jest dla dzieci od 3 do 6 roku życia.

ZAWARTOŚĆ PUDEŁKA I WYKONANIE

Elementów w środku jest naprawdę MNÓSTWO! Wszystkie z nich są kolorowe i zrobione z grubszego kartonu. Puzzle oraz układanki dobrze do siebie pasują, niektóre dłuższe elementy troszkę „latają” po złożeniu, ale nam to w niczym nie przeszkadza. Trzeba jednak uważać podczas pierwszego wypychania układanek, aby nic nie roztargać :)  

Pudełko zawiera:
– Carotina (Marchewka)
– 1 gra memo z pszczółkami – 24 elementy
– 3 elektroniczne kwiatki
– 1 elektroniczny ślimak Panna Wioletka
– 1 puzzle elektroniczne Biedroneczki Ślicznotki
– 1 plansza elektroniczna kształtów i kolorów Motyl Mirella
– 1 alfabet elektroniczny Gąsienica Kamila
– 1 stonoga elektroniczna z pięcioma cyframi
– instrukcja

JAK SIĘ BAWIĆ I GRAĆ?

W zestawie znajdziemy książeczkę z ilustracjami i bardzo szczegółową instrukcją wszystkich gier i zabaw. Jak sama nazwa wskazuje – nasze Laboratorium ma dla naszych dzieci aż 20 różnych gier i zabaw. Zarówno młodsze jak i starsze dzieci znajdą coś dla siebie. Elektroniczna strona przeznaczona jest raczej dla starszaków, z tego względu, że naszą Carotiną musimy zaznaczyć odpowiednie słowa. Zacznę zatem od części dla maluchów, bo tylko tę póki co poznałyśmy dokładnie. Do dyspozycji mamy memory (które my tradycyjnie pominęłyśmy :D), loteryjkę ze zwierzątkami, puzzle biedroneczki, puzzle panny Wioletki, alfabet gąsienicy Kamili, cyfrową stonogę, oraz loteryjkę kształtów i kolorów. Każda z tych zabaw, ma na odwrocie swoją elektroniczną wersję, w której dodatkowo musimy odpowiedzieć na pytania. Nasza Marchewka wydaje dwa dźwięki, jeden oznacza poprawną odpowiedź, drugi niepoprawną. Jest to bardzo fajne rozwiązanie nawet dla młodszych dzieci, które chcę się po prostu pobawić i zgadywać rozwiązania. W Biedroneczce poradzą sobie bez trudu, bo tam trzeba tylko szukać grających kropek :) Starszaki powinny sobie poradzić same, jeśli znają już literki i cyferki. Bardzo fajna jest też Gąsienica, która z jednej strony ma wypisany cały alfabet i trzeba znaleźć do niej brakujące obrazki ze słowami zaczynającymi się na pierwszą literę. Podobna jest także stonoga z cyferki. Dzieci mogą wybierać z pudełka gry, w które akurat mają ochotę zagrać i poukładać, nie ma określonej kolejności. Moja córka zawsze zaczyna od ślimaka i biedronki – spodobały jej się najbardziej. Kiedy poukłada już wszystkie, zestawia je obok siebie i porównuje, który z nich urósł najbardziej :D

PODSUMOWANIE

Laboratorium 20 gier nie jest dla nas nowością, bo posiadamy już starszą wersję 10 gier, więc mniej więcej wiedziałam co zastanę w środku. Do przetestowania czeka na nas jeszcze wersja z 50 grami i jestem jej ogromnie ciekawa, bo pudełko jest olbrzymie! :D Świetne jest to, że każda wersja zawiera coś nowego, coś innego i dziecko na pewno tak szybko się nie znudzi. W końcu zagranie i ułożenie 50 mini gier, przyjemnie wypełni czas :) Laboratorium 20 gier zawiera głównie układanki i loteryjki, dlatego moja córka była zachwycona. Bardzo lubi takie proste, szybkie zabawy, a towarzyszący temu element zwierzaków, bardzo umilił jej zabawę. Motywem przewodnim tej wersji są przeróżne robaczki i owady. Znajdziemy tutaj ślimaka, motyla, biedroneczkę, stonogę czy długaśną gąsienicę, a wszystko jest w naprawdę ładnych i jasnych kolorach. Za bardzo nie mogę wypowiedzieć się o części elektronicznej, ponieważ jeszcze nie skorzystałyśmy z jej dobroci, ale kiedy tylko przyjdzie na to pora, zrobię update i na pewno o tym poinformuję. Z mojej perspektywy jest to świetne urozmaicenie dla starszaków, które są w trakcie nauki czytania, bądź dopiero poznają alfabet i cyfry. Mogą same sprawdzać jak im idzie i utrwalać wiedzę poprzez zabawę. Jak już niejednokrotnie wspominałam – połączenie nauki z zabawą jest zawsze dobrym pomysłem. Dzieci bardzo szybko się nudzą (przynajmniej moje to taki właśnie typ :D), a przy takiej mnogości i różnorodności gier i zabaw do wyboru, nudy nie ma w ogóle! Koszt tej wersji Laboratorium z serii Carotina to około 40 złotych i górę.

Gra „Na jagody” firmy Trefl z serii Trefl Baby moim zdaniem jest naprawdę świetna! Długo szukałam gry, która zachwyci moją córkę i to był strzał w 10! Kupiłam ją, gdy córka miała ponad 3 lata i od kilku miesięcy super nam się sprawdza. Sprawia jej dużą frajdę i uwielbia rzucać kostką. Idealna jako jedna z pierwszych gier planszowych dla maluchów.

Gra dedykowana jest dla dzieci od 2,5 do 4 lat i dla 2-4 graczy.

ZAWARTOŚĆ PUDEŁKA I WYKONANIE

Gra jest świetnie wykonana, ale zauważyłam, że farba z jednego zwierzątka zaczęła mi schodzić. Figurki są duże i solidne, wnętrze pudełka zostało zamienione na kuchnię królika, a sam szef kuchni zrobiony został z grubego kartonu, podobnie jak ciasta i żetony.

W pudełku znajdziemy:
– planszę do gry
– 4 duże, okrągłe kafle z drzewami
– model domu królika (wewnątrz pudełka, super rozwiązanie!)
– 4 duże drewniane figurki zwierzątek: sarenka, jeż, borsuk, lis (mają około 6 cm)
– żetony z jagodami oraz żetony z ciastami
– kartonowa postać królika kucharza
– instrukcję

JAK GRAĆ?

Do wyboru mamy 4 zwierzątka: sarenkę, jeża, borsuka oraz lisa. Ustawiony swoją figurkę na polu startowym i rzucamy kolorową kostką, która posiada dwa pola specjalne – słoneczko (skaczesz na kolejne pole o takim samym kolorze, na którym znajdujesz się obecnie) oraz  koszyk (czekasz kolejkę). Kiedy dotrzesz do domku królika, dajesz mu koszyk z jagodami, a on w nagrodę daje ci ciasto. Można grać w dwa warianty – wariant szybki dla maluchów (bez używania specjalnych pól na kostce), oraz wariant szybki dla nieco starszych dzieci.

PODSUMOWANIE

Gra „Na jagody” u nas była strzałem w dziesiątkę i świetnie się u nas sprawdziła. Była grana mnóstwo razy i nie raz się nią także po prostu bawiła. Nie sprawia jej problemu czekanie kolejki kiedy wypadnie koszyk, ale nie rozumie jeszcze zasady działania „słoneczka” – wtedy idzie po prostu na żółty kolor. Zazwyczaj gramy 2 partie, żeby wszystkie zwierzątka miały ciasta :D Kuchnia w środku pudełka urozmaica grę i jest nawet otwierany piekarnik! U nas to zawsze królik musi otworzyć drzwi i wpuszcza zwierzątka po kolei, a później piecze im ciasta. W tym przypadku granie poprzez zabawę sprawdza się świetnie. Dla mnie jest to jedna z lepszych gier na początek i zapoznanie z mechaniką kostki i poruszania pionkami po planszy. Gra jest oczywiście bardzo prosta, ale fajnie uczy kolorów młodsze dzieci. Nie ma w niej elementu rywalizacji, przynajmniej u nas. Każde zwierzątko wygrywa :)

„Ciało człowieka” z serii Carotina jest naszą kolejną grą edukacyjną z tej serii. Połączenie puzzli obserwacyjnych z prostym memo (nieco inaczej w to zagrałyśmy) i nauką bardzo spodobało się mojej córce. Poza memo oczywiście, bo nie cierpi ich pod każdą postacią :D

Zabawka przeznaczona jest dla dzieci od 3 do 6 roku życia.

ZAWARTOŚĆ PUDEŁKA I WYKONANIE

W środku pudełka znajdziemy naprawdę mnóstwo przeróżnych elementów. Wszystkie wykonano z grubszego kartonu o wyraźnych kolorach. Puzzle dobrze do siebie pasują, tak samo jak wyciągane elementu z układanek z czynnościami. Całość bardzo mi się podoba i oceniam na plus.

W pudełku znajdziemy:
– 2 układanki w kształcie ludzkiego ciała – chłopiec i dziewczynka w strojach kąpielowych na plaży
– 2 układanki (obserwacyjne) z czynnościami
– 10 dużych kart do gry pamięciowej – zmysły
– 20 kart do gry pamięciowej – czynności
– kwiat z pięcioma zmysłami
– instrukcję

JAK SIĘ BAWIĆ I GRAĆ?

W zestawie otrzymujemy aż pięć różnych gier i zabaw. Dwie układanki w kształcie ludzkiego ciała są szczegółowo opisane, dzięki czemu podczas układania, możemy pokazać dziecku poszczególne części ciała. Puzzle są bardzo proste, nawet maluchy sobie z nimi poradzą. Kolejne dwie układanki przedstawiają dzieci wykonujące czynności codzienne. W pudełku znajdziemy dwie scenerie – w domu i na podwórku. Wszystkie czynności trzeba przypisać do pięciu zmysłów wypisanych na płatkach kwiatka (węch, dotyk, smak, słuch, wzrok). Kolejne 3 gry to gry pamięciowe:

– 5 zmysłów: 10 dużych, owalnych kart z obrazkami zmysłów, rozkładamy na stole obrazkami do domu. Zadaniem dziecka jest odszukanie dwóch takich samych kart. Dziecko może grać samo lub z kimś. Wygrywa osoba, która zbierze najwięcej par.
– Czynności – 20 kwadratowych kart z czynnościami układamy na stole obrazkami do dołu. Zadaniem dziecka jest odszukanie dwóch takich samych kart. Jest to po prostu prosta gra pamięciowa.
– gra na koncentrację – 20 kwadratowych kart z czynnościami rozkładamy na stole obrazkami do góry. Duże owalne karty będą naszą talią. Każdy z graczy losuje jedną owalną kartę i odszukuje pasujące kwadratowe karty z czynnościami. Na każdej małej karcie widnieje miniatura zmysłu (taka sama jak na owalnych kartach), co ułatwi dopasowanie czynności do zmysłów.

PODSUMOWANIE

Gra i zabawka edukacyjna w jednym bardzo się mojej córce spodobały. Na pierwszy miejscu były puzzle oraz układanka z czynnościami, której zasady nieco zmieniłyśmy. Córka, zanim powkładała dzieci w odpowiednie miejsca, opowiedziała co na nich widzi. Natomiast gry pamięciowe kompletnie się u nas nie sprawdzają, pod żadną postacią. Mamy ich kilka i do tej pory kilka razy wracała jedynie do jednej z nich. Odwracanie kart i szukanie par nie przechodzi, nawet jeżeli na obrazkach są jej ulubione postaci. No trudno! Jest mnóstwo innych świetnych gier, które odkrywamy i w które lubimy grać. Ale nic straconego! Gry pamięciowe przerobiłam w ten sposób, że najpierw rozłożyłam wszystkie kwadratowe karty z czynnościami, a później duże owalne karty. Córka odszukiwała i dopasowywała małe karty do dużych, czyli prawie tak samo jak w trzeciej grze pamięciowej, jednak wszystkie zmysły widziała od razu. Bardzo jej się to spodobało i z moją pomocą ułożyłyśmy wszystko. Super było to, że mogłam jej jasno i czytelnie wytłumaczyć czym są zmysły i odnieść się do ilustracji na kwadratowych kartach. Obrazki są proste i każde dziecko bez problemu powinno je zrozumieć. Gra kosztuje około 30 złotych i uważam, że jest to świetna cena, bo w zestawie znajdziemy naprawdę dużo elementów i kilka fajnych zabaw i gier, które bez trudu możemy dostosować do upodobań naszych dzieci, bez większej ingerencji w zasady.

Hej! Nad grami z serii SmartGames zastanawiałam się naprawdę bardzo długo, bo nie byłam przekonana, czy mojej córce spodobają się takie łamigłówki. Na ratunek przyszła gra „Chicken Shuffle Jr.” od IUVI Games i bardzo się cieszę, że w końcu mogłyśmy przetestować grę z tej serii. Dla mnie super, a jak odebrała ją moja prawie 4 latka? Przekonajcie się sami.

Gra „Chicken Shuffle Jr.” dedykowana jest dla dzieci od 4 roku życia i jest to gra jednoosobowa.

WYKONANIE I ZAWARTOŚĆ PUDEŁKA

Gra jest dobrze wykonana, pudełko mocno trzyma, więc nie ma możliwości, że karty ze środka się wysypią. „Chicken Shuffle Jr.” jest na tyle mała, że możemy zabrać ją ze sobą wszędzie. Należy jednak pamiętać o tym, że gra nie ma „pokrywki”, ale raczej nie musimy się o to martwić, bo kurczaki są przyczepione na stałe i na pewno nie odpadną. Całość wygląda na trwałe i naprawdę solidne. Karty z zagadkami, które wkładamy do środka naszej gry, również posłużą nam na długo, chyba, że specjalnie je zniszczymy :D Ale wtedy zawsze można je skleić! Zrobiono je z błyszczącego papieru o większej gramaturze.

W pudełku znajdziemy grę wraz z 24 dwustronnymi kartami z zadaniami, książeczkę z solucjami oraz instrukcję.

JAK GRAĆ?

Zaczynamy od tego, że spośród 24 dwustronnych kart z zadaniami, wybieramy jedną i wkładamy ją do środka gry. Należy pamiętać o tym, aby numerek, który znajduje się w każdym prawym dolnym rogu kart, powinien znajdować się w tym samym miejscu co Logo SmartGames. Musimy tak przesuwać kafelki, aby wszystkie jajka były przykryte przez nasze urocze białe kurczaki. Czasami może zdarzyć się tak, że jajek będzie mniej niż kurczaków, a płytki ze zwierzakami można umieszczać w połowie pola, tak aby kurki mogły zakryć jajka znajdujące się w środkowej części karty.

Gra posiada cztery poziomy trudności: STARTER (zielony), JUNIOR (żółty), MASTER (fioletowy) oraz EXPERT (czerwony). Na poziomie MASTER kurczaków nie wolno stawiać na polu z wodą!

Zadania z poziomu STARTER oraz EXPERT można rozwiązać na dwa różne sposoby, natomiast zadania z poziom JUNIOR i MASTER tylko jedno.

PODSUMOWANIE

Moja córka podchodzi do gier bardzo różnie. Jedne podobają jej się od razu, inne muszę przeleżeć swoje. Czasem chwilę, czasem nieco dłużej. Są też gry, w które nie chciała i nie chce grać w ogóle. „Chicken Shuffle Jr.” jest naszą pierwszą grą z serii SmartGames i dzielnie próbowała przejść pierwsze 3 poziomy – zainteresowała ją od razu, głównie ze względu na kurczaki. Pierwsze wrażenie też jest ważne, a co! :D Wspólnymi siłami przeszłyśmy przez kilka poziomów, a w jednym momencie córka zaskoczyła mnie tym, że oczywistym było dla niej to, że płytkę z kurczakami można umieścić w połowie pola. Moim zdaniem gra jest naprawdę bardzo fajna, trzeba pogłówkować i to jest super! Lili była zainteresowana nią przez dłuższą chwilę, podoba jej się przesuwanie płytek z kurczakami i myślę, że szybko się tego nauczy. Oczywiście powoli i z moją pomocą, bo cierpliwość nie jest mocną stroną czterolatków :D Bez wątpienia gra świetnie wspomaga rozwój logicznego myślenia u dzieci, a kiedy wydaje się, że rozwiązanie jest tuż, tuż, nagle okazuje się, że jednak nie i trzeba kombinować od nowa. Ale przecież o to w tym chodzi :) Na pewno będziemy zabierać tę grę do samochodu, bo wydaje mi się idealna na krótkie i dłuższe wypady, a ogromnym plusem jest to, że nie ma w niej ruchomych elementów (poza kartami, ale myślę, że na tym etapie, wymiana kart nie będzie następować szybko). Teraz już wiem, że na pewno nie będzie to nasza ostatnia gra z serii SmartGames.

Kiedy usłyszałam o tej grze od razu wiedziałam, że muszę ją mieć. Kupowałam ją kiedy moja córka miała „fazę” na zmywalne mazaki i kolorowanki, więc nie wahałam się ani sekundy. Póki co w tę grę tylko się bawimy, ale dla starszych dzieci będzie to świetna rozrywka.

Gra dedykowana jest dla dzieci od 5 roku życia i dla 2-5 graczy. Czas jednej rozgrywki to około 15-20 minut.

ZAWARTOŚĆ PUDEŁKA I WYKONANIE

Karty do gry są porządne i szybko się nie zniszczą. Kolorowe mazaki fajnie pokrywają obrazki i równie łatwo się zmazują. Tę grę mamy już naprawdę długo i do tej pory żaden pisak się nie wypisał. Tylko jeden się przypadkiem „wcisnął” sam. Serio, córka tak twierdzi :D Piórnik również jest w porządku, nic się z nim nie dzieje.

W pudełku znajdziemy:
– 55 kart rysunków
– 5 dwustronnych kart punktacji
– 6 mazaków z gąbkami (czerwony, zielony, niebieski, pomarańczowy, fioletowy)
– sakiewkę na mazaki oraz na karty
– instrukcję

JAK GRAĆ?

Rozkładamy sakiewkę na środku i umieszczamy na niej wszystkie mazaki. Każdy gracz bierze kartę punktacji i kładzie ją na stole w łatwo dostępnym miejscu stroną z wężem ku górze. Następnie tasujemy karty rysunków. Kiedy każdy ma już swoją kartę, na 3 odwracamy je kolorowymi stronami do góry, zapamiętujemy układ kolorów i kolorujemy czarno-białą część (później nie można już podglądać kolorów). W każdej rundzie można używać każdego mazaka tylko jeden raz! Jeden mazak – jeden obszar. Kiedy ktoś skończy krzyczy STOP, reszta osób może jedynie dokończyć kolorowanie zaczętego obszaru, a następnie przechodzimy do punktacji. Przed następną rundą, zamieniamy zatyczki w dwóch mazakach. Gra ma kilka wariantów i wszystko jest opisane ze szczegółami w instrukcji.

PODSUMOWANIE

Grę kupiłam z polecenia na grupie dla mojej 3,5 letniej (wtedy) córeczki w formie zabawy. Zrobiłam mini unboxing i pierwsze wrażenia są super. Córka miała już styczność z takimi zmywalnymi mazakami, więc wiedziała jak nimi operować, ale to jak dokładnie pokolorowała obrazki bardzo mnie ucieszyło. Starała się obracać to co sobie wybrała i sprawdzała czy koloruje według schematu i nawet jej to wychodziło, a nie mówiłam jej, że tak ma robić tylko dałam jej pełną swobodę. Na razie nie ma mowy o tym by grać według zasad, ale jako kolorowanka jest naprawdę ekstra! Kart jest naprawdę mnóstwo, a ja czekam jeszcze na dodatek, w którym są dodatkowe pisaki oraz nowe karty z obrazkami. Gra jest porządnie wykonana, kolory pisaków naprawdę nasycone. Świetnym dodatkiem jest niewielkich rozmiarów sakiewka, którą można zabrać na wycieczkę, czy w dłuższą podróż. Myślę, że gra będzie bardzo fajna dla starszych dzieci, jest to coś innego, wymaga dokładności, refleksu, ćwiczy pamięć i kolory.

Tę grę sportową otrzymaliśmy w czasie, kiedy trzeba było siedzieć w domu. Dodatkowo na dworze było zimno, więc sprawdziłam się nam idealnie. Moja córka kocha ruch, a wszystkie wygibasy, które mogła wyczyniać, bardzo jej się spodobały.

Gra dedykowana jest dla dzieci od 4 roku życia i dla 2 do 4 zawodników.

ZAWARTOŚĆ PUDEŁKA I WYKONANIE

Gra wykonana jest bardzo fajnie. Wszystkie elementy są trwałe i jeżeli tylko nie będziemy ich niszczyć specjalnie, posłużą nam na długo.

W pudełku znajdziemy:
– 4 zestawy puzzli po 9 sztuk każdy
– 110 sztuk kart z ćwiczeniami
– plansza
– klepsydra
– kostka
– 4 pionki
– instrukcję

JAK GRAĆ?

Zakryte karty z ćwiczeniami układamy na planszy w odpowiednich miejscach. Po poprawnie wykonanych ćwiczeniach z kart (są cztery poziomy trudności), otrzymujemy puzzle, z których musimy ułożyć układankę (jest to główny cel naszej gry) – dla dzieci super! Lili jest zachwycona, że może przy okazji coś zbierać. Puchar (ostatni fragment układanki) znajduje się na środku planszy i musimy go zdobyć, chodząc pionkiem po planszy. Gracz, który jako pierwszy zdobędzie puchar, wygrywa grę. Pamiętajcie, że wszystkie ćwiczenia są na czas, więc nie ma lekko i musimy się spieszyć, aby zdobyć naszą nagrodę. Gra jest naprawdę bardzo prosta i przyjazna w odbiorze. Nie mam tutaj skomplikowanych zadań, liczy się nasza sprawność i chęci :)

PODSUMOWANIE

„Siódme poty” jest to gra sportowa, która wymaga od nas dużo ruchu, co zawsze będzie wskazane :D Gra przeznaczona jest dla dzieci od 4 roku życia i dla mojej prawie 4 latki, nadała się idealnie. Córka jest typem, który nie usiedzi w miejscu nawet przez 30 sekund (jedynie czytanie książek ją unieruchamia :D), więc od razu zaczęła wykonywać zadania i nie chciała grać z nami, tylko sama ciągle rzucała kostką i poruszała się po planszy, odkrywając coraz to nowe ćwiczenia. W zestawie otrzymujemy mnóstwo kart o czterech poziomach trudności – musimy wykonać od dwóch do pięciu ćwiczeń, które znajdują się na odpowiadającej poziomom trudności karcie. Pompki, pajacyki, obroty czy podskoki nie były nam straszne i przy „Siódmych potach” naprawdę bardzo miło można spędzić czas i przy okazji się zmęczyć :D Ogromnym plusem jest to, że mogą w nią grać już mniejsze dzieci, bo wszystko opiera się na ruchu i obrazkach, a puzzle dodatkowo zachęcają do zabawy. Dla nas jest to naprawdę świetna pozycja, a co najważniejsze – córka zachwycona i dzielnie wykonywała wszystkie zadania.

Grę Rach Ciach! Mamy już od dawna i byłam święcie przekonana, że już dawno ją tutaj dodałam, ale jednak się myliłam :D Nadrabiam zatem zaległości! Gra Rach Ciach! firmy Aleksander jest rozbudowaną grą zręcznościową dla dzieci. Jest to trudniejsza wersja gry „Granie w nawlekanie” ze względu na nieco inne zasady oraz elementy, które znajdziemy w pudełku.

Gra dedykowana jest dla dzieci od 5 roku życia i dla 2 do 4 graczy.

ZAWARTOŚĆ PUDEŁKA I WYKONANIE

Gra wykonana jest bardzo dobrze, kolorowe kule są nie do zniszczenia. Karty są cienkie, ale nie przeszkadza to w użytkowaniu. Plansza jest raczej standardowej grubości, a z pionkami również nic nie powinno się wydarzyć. Świetnym dodatkiem do gry jest dzwoneczek, które na pewno urozmaici niejedną rozgrywkę.

W pudełku znajdziemy:
– planszę do gry
– 4 pionki
– Kolorowe kule po 4 z każdego koloru (czerwone, fioletowe, zielone, niebieskie, żółte i czarne)
– 4 podstawki oraz 4 rurki
– dzwoneczek
– instrukcję

JAK GRAĆ?

Najpierw rozdajemy kolorowe kule po jednej z danego koloru dla każdego i układamy je na naszej podstawce, gdzie mieszczą się idealnie. Następnie gracz odsłania kartę z zakrytego stosu i sprawdza na niej ułożenie kolorów. Pierwsza osoba, które prawidłowo odwzoruje ułożenie i naciśnie dzwoneczek otrzymuje punkty i pionkiem porusza się po planszy. Zwycięża osoba, która jako pierwsza dotrze do mety.

PODSUMOWANIE

Do mojej kolekcji świetnych gier dla małych dzieci dołączyła kolejna. Producent zaleca grę dla dzieci od 5 roku życia, ale moja ponad 3,5 letnia córka (wtedy) radzi sobie z nią wyśmienicie. Śmiem twierdzić (i nie będzie to przesadzone), że idzie jej lepiej ode mnie :D Ale zacznijmy od początku. Moja córka uwielbia wszystko co okrągłe i może się kulać. Lubi bawić się wszelkimi kuleczkami, piłeczkami i tak dalej, dlatego ta gra to był strzał w 10. Przyznam szczerze, że dopóki jej nie dostałam, nie wiedziałam nawet o jej istnieniu, a szkoda, bo gra jest naprawdę świetna i co najważniejsze dla nas – banalnie prosta! Dziecko może grać nawet samo i układać sobie wieże z kolorowych kuleczek, odsłaniając po kolei karty, a po zakończeniu zadzwonić w dzwonek, co daje dodatkową frajdę. Oczywiście największym hitem na początku był wspomniany dzwoneczek, genialnie urozmaica zabawę. Kiedy pierwszy raz grałyśmy w Rach Ciach, pomyślałam sobie, że przecież to tak prosto trafić taką kulką na rurkę, no nie bardzo :D Musiałam sobie pomóc drugą ręką, bo się mocno zdziwiłam i wcale nie jest to takie proste na jakie wygląda i ot znowu dla odmiany przegrywam :D Wykonanie gry jest bardzo fajne. Kule są twarde i bardzo kolorowe, mają piękne odcienie i cieszę się, że pojawił się w niej kolor czarny, który jest unikany wśród dzieci jak ognia co mnie dziwi. Akurat moja córa lubi kolor czarny i pierwsze co, to właśnie kulka w tym kolorze rzuciła jej się w oczy. Podstawki i rurki także są solidne i jeżeli ktoś ich specjalnie nie powygina, nic się z nimi nie będzie działo. Uważam, że gra nie nadaje się dla dzieci poniżej 3 roku życia (tak jak zaleca producent) oraz dla takich, które jeszcze lubią sobie czymś porzucać lub coś właśnie powyginać (rurki) czy mocniej ponaciskać (dzwoneczek) bo nie mają jeszcze takiego wyczucia. Nam gra przypasowała i chyba wskoczy do naszego aktualnego TOP3. W Rach Ciach występuje element rywalizacji, bo kto pierwszy ten lepszy, ale jest przy tym tyle śmiechu i walki o dzwoneczek, że gra nam się bardzo przyjemnie. Elementy na kartach także mogą być dla dzieci bardzo interesujące (ile radości sprawiły różdżki, lody czy domek i rakieta) i można to wykorzystać przy utrwalaniu i poznawaniu nowych słów. Kolory układamy od dołu więc dla młodszych dzieci jest to świetna nauka gdzie jest góra, a gdzie dół (dla nas ekstra, bo moja córka czasem się myli), a także dodatkowa nauka kolorów oraz piętrowego układania według schematu. Na kartach niebieską kreską zaznaczone jest miejsce, od którego trzeba zacząć układać kulki. Rach Ciach jest jedną z gier, w której nie musimy zmieniać zasad pod siebie i córka faktycznie gra tak jak się grać powinno co mnie niezmiernie cieszy. Dodatkowym plusem jest to, jak już wspominałam wcześniej, że może się bawić się w nią sama.